Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Dariusz Jackowski   Data: 2016-02-02
Bajka o przebudzeniu śpiących rycerzy
Całkiem niedawno temu, bo w roku pańskim 2015, w wyniku dwóch kolejnych elekcji, wzburzony lud rządców kraju wymienił. Z tegoż ludu woli drużyna Kaczymira władzę przejęła i zmiany czynić postanowiła.Kaczymirowi woje zmian falę wywołali, która rozlewając się wszędy, coraz to zmiata ze stolców wysokich kolejnych możnych, najprzedniejszymi trunkami się raczących a i ośmiorniczkami nie gardzących. Możni owi, z kosztami takowych zbytków się nie licząc, na niedolę ludu baczenia żadnego nie mieli.

Pewne więc było, że fala owa i do Pocztlandii dotrze, w której to czeluściach śpią zaklęci rycerze związkowi pod chorągwią niebieską z inicjałami ZZPP pomiędzy lud wstępujący. Kto ich przed laty uśpił, trudno zwykłemu człekowi odgadnąć. Może być, że jakowyś czarodziej, medykiem też będący, formułę im wpoił z łaciny zwaną "primum non nocere", a w naszej mowie "po pierwsze nie szkodzić". A komuż mieliby podług czarodzieja nie szkodzić? Ano, namiestnikowi Pocztlandii i dworowi jego.

I tak we śnie pogrążeni, od czasu do czasu coś o niedoli pocztlandyjskiego ludu szeptali.

Zmian fala do Pocztalandii 20 stycznia dotarła i namaszczonych przez ośmiorniczkożerców członków Rady Nadzorującej Pocztlandią zmiotła. Nie zatrzymała się bynajmniej i jak ustaliła rzeczona Rada, kolejne uderzenie w dniu 26 stycznia nadejść miało. Nietrudno domyślić się było, że na fali drodze Namiestnik Pocztlandii i dwór jego znajdować się będzie.

A cóż z tymi rycerzami śpiącymi? - Zapewne ktoś zapyta - Wszak wstrząs takowy na szczytach pocztlandyjskiej władzy obudzić ich winien!

A jakże, obudził. Już 20 stycznia zapewne larum zagrano. Rozesłano wici... i z całego kraju, na dwór namiestnikowski owi rycerze ruszyli, gdzie 26 stycznia się stawili. Podziwiać należy hart ducha im towarzyszący, gdyż dnia tegoż właśnie, w miejscu owym, nastąpić miał kolejny, jeszcze bardziej dojmujący wstrząs we władzach Pocztlandii. Wśród gawiedzi powiadano, że sam namiestnik na banicję skazany będzie.

Co sprytniejszy wykoncypował łatwo, że namiestnik nowy do porozumienia z wojami z chorągwi solidarnej dojdzie, a rokosz sporem zbiorowym zwany, zakończony będzie. Owi wojowie to od dawien dawna z namiestnikami w niezgodzie żyli, co raz rokosze czynili. A ostatnimi czasy po 400 dukatów dla każdego Pocztlandczyka żądali, a i wypędzaniu części ludu z Pocztlandii przeciwni byli. Stąd też od ponad roku rokosz kolejny miał miejsce.

Tu i ówdzie wojowie Kaczymira powiadali, że w Pocztlandii ludu za mało i trzeba go będzie jeszcze sprowadzić, by można było społeczeństwu sprawnie usługiwać. Wszystkim było ogłoszone, że w państwie przez drużynę Kaczymira rządzonym, Pocztlandia poczesne miejsce zajmie.

Rycerze śpiący zrozumieli, że coś zrobić muszą, by na śmieszność wśród ludu się nie narazić. A i za bezczynność znienawidzonymi nie być. O zgrozo! Czasu im niewiele pozostało. Wszak namiestnik nowy z wojami z chorągwi solidarnej porozumienie niezwłocznie podpisać może, rokosz sporem zbiorowym zwany, kończąc. Wszem ogłosić też może, jak wyglądała będzie wobec ludu Pocztlandii polityka jego namiestnikowska.

Nic innego nie pozostało, jak wszystko i wszystkich uprzedzić, przez co w oczach ludu zyskać. Stąd też w dniu elekcji nowego namiestnika się stawili. Swe żądania na kolanie spisali i przypilnowali, aby pierwszy pergamin, jaki nowy namiestnik otrzyma, od nich był właśnie. W słowach w pergaminie zawartych nie omieszkali wspomnieć, że niedola ludu trwa już od lat wielu. Rokoszem nawet zagrozili... Oj! Specjaliści z nich od rokoszy, specjaliści.

Więc dlaczego dopiero po latach tylu o lud się upomnieli? Czy to nie ułuda jakowaś z ich strony?

Otóż, grzechem żadnym się nie pokalali! Wszak zaklęciu ulegli i przez lata spali!

Dariusz z Jackowic





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007