Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Bogumił Nowicki   Data: 2016-03-29
Czy spory zbiorowe muszą trwać tak długo?
Tuż przed Świętami udało się wreszcie zamknąć pierwszy etap tej części sporu zbiorowego, która dotyczy zgłoszonego przez nas żądania podwyżki płac zasadniczych. W czerwcu mamy powrócić do mediacji.
Jeżeli takie parametry jak w piątek ustalilibyśmy w dialogu z pracodawcą przed rokiem, można by wtedy pisać o sukcesie. Dzisiaj nasze uzgodnienie z Wielkiego Piątku musimy traktować raczej jako nadzieję na punkt zwrotny dialogu społecznego w PP i zakładać w dobrej wierze domknięcie sprawy w czerwcu.
Niestety przed rokiem ówczesny pracodawca na wszelkie możliwe sposoby odwlekał w czasie doprecyzowanie rozmów dotyczących płac. Dowodem jego kpin z partnera społecznego jest choćby to, że "zrozumiał", czego żądamy dopiero w czerwcu. Jeżeli rzeczywiście zarząd miał takie kłopoty ze zrozumieniem prostego komunikatu, to nie powinien był zarządzać nawet kioskiem warzywnym w mało ruchliwym miejscu. Właściciel planował wrzucić PP na giełdę, zarząd przez kilka lat widział w tym planie swój dobry, materialny interes. Sprzyjały temu kontrakty ofiarowane mu przez ministra Boniego z dodatkowymi bonusami za wykazanie dobrych wyników. Przyświecała członkom zarządu idea pokazywania formalnie dobrego wyniku przedsiębiorstwa, natomiast przedstawiany przez "Solidarność" interes pracowników nie znajdywał zrozumienia. Ponieważ wynik był najłatwiej osiągalny kosztem zwalniania pracowników, konsekwentnie wykorzystywano ten instrument. Niestety zarząd nie chciał nawet części pieniędzy uzyskanych na zwolnionych przekazać tym, którzy pozostawali z zadaniami. To wielka szkoda nie tylko dla pracowników, ale także dla Firmy. Te pieniądze zostały zmarnowane. Dlatego znajdujemy się teraz w wewnętrznym kryzysie zaufania i wartości. Nowy zarząd będzie się musiał w pierwszym rzędzie zająć odbudową tych wewnętrznych niematerialnych i materialnych wartości. Nie należy publicznie debatować o błędach popełnianych w zarządzaniu Pocztą Polską w ostatnich latach, aby w miarę możliwości ograniczyć świadomość tych błędów wśród naszych międzynarodowych konkurentów. Natomiast wewnętrznie musimy te błędy skatalogować i napiętnować, choćby dlatego, aby ich nie powtarzać.

"Okręt jest ważniejszy od załogi" teza Kiplinga w przypadku PP sprawdza się o tyle, że jesteśmy zarazem załogą i okrętem. Poczta Polska to tradycje, ludzie, budynki i sprzęt. Przetrwaliśmy jako okręt z poturbowana załogą. Mogło być gorzej, upadły na niemieckie zamówienie polskie stocznie, duże sklepy nie są już polskie, nie ma polskich banków (poza pocztowym) i nie ma polskiej telekomunikacji. Następny komentarz poświęcę w całości sytuacji naszej, największej polskiej Firmy, na polskim rynku pocztowym, dzisiaj dokończmy bieżący temat płac i dialogu społecznego w PP.
Odpowiem przy okazji na dwa częste pytania. 1/ Dlaczego mam należeć do "Solidarności"? Przecież jeżeli Związek dla kogoś wynegocjuje podwyżkę, układ zbiorowy, czy jakieś uprawnienie, to i tak to dostanę.
Odpowiedź: bo jakby wszyscy należeli do Związku to podwyżka byłaby dwa razy wyższa, układ dwa razy lepszy, uprawnień dwa razy więcej, a wszystko odbyłoby się pięć razy szybciej.
2/ (to pytanie wewnątrzzwiązkowe) Dlaczego nie możemy negocjować podwyżki, układu, itd. tylko dla członków Związku. Odpowiedź: bo takie obowiązuje prawo. Na marginesie, warto rozważyć wprowadzenie bardziej urozmaiconych rozwiązań, uwzględniających oczywiście wszystkie związki działające w Polsce. Chociaż biorąc pod uwagę, że przez ostatnie lata żaden pocztowy związek nie raczył się przyłączyć do żadnego z naszych sporów, trochę wątpię w te związki. Raz tylko pracodawca wyciął razem z drugim związkiem reprezentatywnym numer kabaretowy polegający na podpisaniu na drugi dzień kopii zapisów z porozumienia kończącego spór z nami. Na śmieszność naraził się wtedy nie pracodawca lecz nieszczęsny związek.

Wracając do dzisiaj, ostatnio usłyszałem i przeczytałem kilka negatywnych uwag, dotyczących mojej wcześniejszej zachęty do wspierania PiS. Uważam, że miałem rację. Malkontentów zachęcam, aby policzyli ile w PP było podwyżek płac przez ostatnie 7 chudych lat.
To tysiące dni, a prezes zarządu PP z nowego rozdania odwrócił długoletni trend w ciągu 60 dni urzędowania.

Sprawne zarządzanie, a także realne przywództwo nabiera w tej chwili węzłowego znaczenia. Teraz mamy prawo i musimy już myśleć nie o przetrwaniu, ale o rozwoju i to szybkim. Pomysły na rozwój i zysk są. Niektóre nawet niezwykle obiecujące. Odpowiedzialność za realizację spoczywa na dobrze już dzisiaj wynagradzanej kadrze menadżerskiej i na nowym zarządzie, od którego na początku musi wyjść czytelny i mocny impuls przywracający godność pracy wielkich grup pracowników.





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007