Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Adam Warpas   Data: 2009-02-10
Nasze sprawy


14-15 stycznia 2009 r. w Gdańsku odbyło się Walne Zebranie Delegatów NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że w obliczu zachodzących i czekających nas w przyszłości przemian – było, jest i będzie o czym rozmawiać. Z oczywistych jednak powodów na publicznej stronie internetowej nie sposób odtworzyć całości poruszanej problematyki, dlatego w poniższym tekście skupię się na zagadnieniach kluczowych. Bardziej zainteresowanych odsyłam do protokołu i jego załączników. WZD obradowało zgodnie z przyjętym programem, a więc tematy przedstawiam w kolejności chronologicznej, a nie pod względem ich ważkości. Dla lepszego zrozumienia omawianych spraw, co wydaje się cenne dla Wszystkich Kolegów i Koleżanek, którzy w zjeździe nie uczestniczyli, rezygnuję też z suchej formy streszczenia, na rzecz bardziej publicystycznej, uzupełnionej o ewentualny bieżący komentarz.

Jednym z głównych tematów poruszonych na zjeździe stał się trwający ciągle spór zbiorowy w sprawie podwyżek wynagrodzeń w roku 2008. Dotychczasowy jego przebieg wszyscy znają – po pierwszych postępach w negocjacjach pojawił się rosnący opór pracodawcy. Wiele wskazywało na polityczny aspekt sprawy. Faktycznych przyczyn usztywnienia stanowiska pracodawcy pewnie nigdy nie poznamy, ale już dziś wiadomo, że nie jest to na pewno gigantyczna strata, jaką miała osiągnąć Poczta Polska w roku 2009. Według scenariuszy zaprezentowanych zaledwie kilka miesięcy temu podczas negocjacji, w przypadku uruchomienia wzrostu wynagrodzeń w wysokości 400 złotych miesięcznie na etat, strata przedsiębiorstwa na koniec 2008 roku miała wynieść 570 mln. złotych, przy czym zatrzymane miały być wszystkie inwestycje, pracownicy mieli być pozbawieni części wynagrodzeń i otrzymywać tylko 5% premii, a październik 2008 miał być miesiącem, w którym Poczta Polska przestałaby płacić wszelkie zobowiązania. Fakty są jednak inne. Pomimo 400-złotowych podwyżek – wdrożonych na mocy porozumienia zawartego z innymi organizacjami związkowymi w maju 2008 r. – Poczta Polska się nie „zawaliła”. Wszelkie zobowiązania finansowe w stosunku do pracowników i kontrahentów są regulowane, a przedsiębiorstwo zakończy rok (prawdopodobnie) stratą ok. 106 mln. złotych, czyli zaledwie ok. 1,5% przychodów. Co więcej, Poczta Polska mogłaby w ogóle nie osiągnąć straty, gdyby w trakcie prowadzenia sporu nie straszono klientów „katastroficznymi” konsekwencjami podwyżek.
Z perspektywy powyższych danych finansowych można ocenić, że wchodząc w spór zbiorowy mieliśmy rację. Pocztę Polską stać było na znaczący wzrost wynagrodzeń. Szkoda więc, że te kilka miesięcy, jakie dzieliły nasze stanowisko od stanowiska pracodawcy i innych organizacji związkowych („Solidarność” domagała się dodatkowych podwyżek 400 złotowych od początku roku, a nie od 1 sierpnia), spowodowało że w dniach 3-11 czerwca 2008 r. doszło do strajku. Można było go uniknąć. Niestety, podczas strajku również sami się nie sprawdziliśmy. Członkowie KM w sposób jaskrawy nie wykonywali uchwał. Według wielu zjazdowych wypowiedzi nie jest to jednak czas na wyciąganie konsekwencji. Na tym etapie każdy powinien samodzielnie dokonać samokrytyki. Paweł Jędrzejewski zakończył dyskusję stwierdzeniem, że wszystkim 11 tys. strajkujących należy się szacunek, ale osobom nie należącym do związku należy się szacunek szczególny – oni odczuli najbardziej ciężar akcji strajkowej. Ostateczna decyzja w sprawie zakończenia bądź kontynuowania sporu zostanie podjęta w najbliższym czasie przez Komisję Międzyzakładową.
Kolejną dyskutowaną na zjeździe sprawą, chyba bardziej obecnie istotną niż podwyżki, jest kwestia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy – a raczej jego braku. Opinie prawne są bowiem takie, że układu de facto nie mamy. Jego obowiązywanie zakończyło się rok po ostatniej zmianie formuły pracodawcy (jeden zakład pracy w skali kraju). Nie zmienia to faktu, że postanowienia dotychczasowego układu stosowane są na mocy zawartych podczas jego obowiązywania umów o pracę. Bogumił Nowicki poinformował, że rozmowy w sprawie zawarcia nowego układu trwają. Ostatnia debata w tej sprawie zakończyła się stanowiskiem, iż przez pracodawcę powinien być przedstawiony taki dokument, który obejmowałby wszystkie przywileje, jakie dawał poprzedni układ. Ewentualnie postulaty pracodawcy byłyby realizowane w trybie protokołów dodatkowych. Debata nad poprzednim układem zbiorowym trwała zaledwie 4 miesiące, jednak wtedy uczestniczyło w pracach 4 podmioty. Nikt nie odbiera nikomu prawa do uczestnictwa w rozmowach, ale udział w negocjacjach kilkudziesięciu organizacji związkowych jest z pewnością utrudnieniem – zarówno dla pracodawcy, jak i dla negocjujących. Koncepcje „Solidarności” co do dalszego postępowania w sprawie ZUZP są różnorodne, cel jest jednak jeden – jak najszybsze zawarcie nowego układu.
Jednym z ważnych motywów dyskusji na WZD była nabierająca coraz większego rozpędu karuzela komercjalizacyjna. W tym przypadku „karuzela” to dobre słowo. Proces przyjmowania aktu prawnego, który ma zmienić państwowe przedsiębiorstwo „Poczta Polska” w spółkę skarbu państwa był nader „zakręcony”. Dokument krążył pomiędzy kancelarią prezesa rady ministrów, ministerstwem infrastruktury, ministerstwem skarbu, sejmem i senatem. Wszędzie albo dodawano, albo ujmowano swoje trzy grosze. Powstał nawet kazus podobny do słynnej sprawy ze sformułowaniem „lub czasopisma”. W wydaniu pocztowym w ostatniej chwili usunięto z projektu jeszcze krótsze wyrażenie - „bez”. Tak więc zamiast wyborów „bezpośrednich” przedstawicieli pracowników do pierwszej rady nadzorczej mamy wybory „pośrednie”. Po co przyjęto rozwiązanie nie zastosowane nigdzie indziej i sprzeczne z ideą powszechności wyborów zawartą w ogólnej ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji? Nie wiadomo. Drogi obiegu projektu ustawy oraz podstaw podejmowanych decyzji dziś już pewnie nikt nie odtworzy. Szkoda jednak, że niektóre, skądinąd słuszne wnioski i opinie Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej, nie specjalnie się w tym obiegu liczyły. Pośród delegatów WZD, podobnie jak pośród wielu zewnętrznych ekspertów, którzy obserwowali proces legislacyjny, przeważał pogląd, że wszystkie podejmowane w tej sprawie decyzje, to decyzje polityczne. Pomimo, iż znacznie trudniej poruszać się w środowisku polityki, kiedy przedstawiciele rządu co rusz przypominają związkom zawodowym o ich „miejscu w szeregu”, to z całą pewnością nie pozwolimy się marginalizować. Nadal będziemy wysuwać argumenty merytoryczne i sprzeciwiać się ignorowaniu interesu załogi w procesie komercjalizacji. Wariant naszej pasywnej postawy nie wchodzi w grę. Ktoś tą karuzelę musi w końcu w sensownym miejscu zatrzymać. Nie można dopuścić, aby to pracownik Poczty Polskiej był osobą, której zrobi się po tym kołowrocie niedobrze.
Pakiet socjalny – niestety pracodawca oddalił się znacznie od tej idei. Powodem braku rozmów były twierdzenia, że nie ma planów zwolnień pracowników. W momencie odbywania się zjazdu rzeczywiście sprawa zwolnień formalnie nie istniała. Zapowiedź wejścia w procedurę zwolnień grupowych pojawiła się dzień później (patrz: „KOMUNIKAT” Janusza Szabowskiego z dnia 19 stycznia b.r.) Dziś więc uzasadnienie o braku zamiaru zwolnień pracowników brzmi nieco fałszywie, ale jest to sprawa dla funkcjonującego w naszych strukturach zespołu. Pewnie niedługo się w niej wypowie.
Jednym z najistotniejszym obecnie problemów naszej organizacji jest ciągle nie rozwiązana sprawa Jurka Raciborskiego. O ile ciężko ingerować w toczące się postępowanie sądowe w jego sprawie, bo można mu tylko zaszkodzić, o tyle na pewno trzeba działać w jego sprawie na innych płaszczyznach. Sam Jurek wyraził słuszną opinię, że nie ma szans na pokonanie ciężkich czasów, które mamy przed sobą, jeśli nie potrafimy rozwiązać prostszych problemów. W dyskusji padły oskarżenia, że pracodawca pozbywa się osób niewygodnych dla siebie, i że powinniśmy się domagać udowodnienia, czy strajk był legalny, czy też nie. Swoistą odpowiedzią na ten postulat jest decyzja prokuratury o umorzeniu postępowania będącego skutkiem doniesienia na członków Krajowego Komitetu Strajkowego NSZZ „Solidarność” z dnia 3 czerwca 2008 roku o zorganizowanie i kierowanie nielegalnym strajkiem w ppup Poczta Polska. Prokuratura nie odnalazła w postępowaniu KKS przesłanek wskazujących na postępowanie niezgodne z obowiązującym prawem. Oczekujemy na pisemne potwierdzenie tego orzeczenia.
Istotnym podsumowaniem zjazdowej debaty były uwagi dotyczące zbyt słabych działań KM i najwyższych struktur NSZZ „Solidarność”, w naszych pocztowych sprawach – zarówno sprawach małych, jak i tych większych. Podsumowanie to powinno jednak dotyczyć wszystkich – począwszy od zwykłego członka NSZZ „Solidarność” w Poczcie Polskiej, poprzez Komisje Podzakładowe, Prezydium KM – na odwiedzającym nas w drugim dniu zjazdu Januszu Śniadku kończywszy. Bez wzmożenia pewnych inicjatyw, bez aktywności członków, bez nacisków „podzakładówek” na nasze struktury wyższego szczebla, takie jak Zarządy Regionów, bez nacisków Prezydium na Komisję Krajową, bez nacisków przewodniczącego Śniadka na podmioty parlamentarne i rządowe, a także bez upubliczniania naszych spraw i wykorzystania odpowiednich mechanizmów na forum międzynarodowym – trudno nam będzie o sukces. Pewnych rzeczy nikt za nas nie zrobi, a w najbliższym czasie dla naszej firmy i naszych pracowników jest do zrobienia całkiem sporo. Obyśmy w tym procesie jak najdłużej mogli o Poczcie Polskiej mówić „nasza” firma, a o załodze „nasi” pracownicy. Niezłym dla nas wnioskiem wynikającym z całości gdańskiej dyskusji wydaje się więc myśl Wiliama Shakespeare’a – „Najlepszych ludzi uformowało naprawienie własnych błędów.” Bierzmy się więc dziś do pracy, a jutro wszyscy będziemy lepsi…

Sekretarz Zjazdu
Adam Warpas

P.S. Komunikat ze spotkania WZD z przewodniczącym Januszem Śniadkiem zostanie opublikowany w najbliższym czasie przez Bogumiła Nowickiego.





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007