Niedziela, 5 maja 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Bogumił Nowicki   Data: 2009-07-07
Komentarz c.d.
Zmagamy się (piszę tu o naczelnikach, listonoszach i pracownikach urzędów) od dłuższego czasu z wykonywaniem usług na rzecz spółek tzw. zależnych. Jednoznacznie oświadczam, że w chwili brania przed laty udziału w decyzji o powołaniu „Pocztyliona” zostałem przekonany do akceptacji tej decyzji argumentem o zyskach, jakie PP otrzyma z tego projektu, argumentem ostatecznym który mnie przekonał, była opcja sprzedaży tego funduszu w momencie potrzeby pozyskania środków np. na inwestycje. Gdy dużo wcześniej postulowałem powołanie Banku Pocztowego, sam argumentowałem to rozwojem systemu giro, który miał dać poprawę komfortu pracy, a szczególnie poprawę bezpieczeństwa listonoszy. Podobnie jak później przy funduszu podano założenie sprzedaży banku, jeżeli PP będzie w potrzebie. Dzisiaj po upływie lat, a szczególnie dobitnie od dwóch lat pełnienia przeze mnie funkcji członka Rady PP, stwierdzam że „ogon kręci kotem”.
Wymieniłem dwie spółki, bo jak wydaje się są one największym pożeraczem energii pracowników, tworzą również największe „koszty alternatywne”. Okazało się, że przez dwa lata koszty te nie były możliwe do ustalenia. Uważam, że spółki około pocztowe nie spełniają swojego zadania. Jeżeli gdzieś PP może pogorszyć swoją sytuację, to robi to. Takie było działanie na styku z Bankiem Pocztowym. Zamiast zgromadzić własność w jednym ręku, PP nie wykupiła mniejszościowego pakietu akcji, a swój zysk odprowadziła do budżetu. Wspomniałem już, że PP nigdy nie miała dywidendy z BP. Trudno ubolewać dzisiaj nad rozlanym mlekiem. Ale kolejny raz tym razem publicznie zadam pytanie, dlaczego w dobroci serca wykonujemy usługi dla innych podmiotów. Dlaczego naczelnicy i listonosze są zmuszani przez dyrektorów do realizowania zadań premiowych, których wykonywanie prowadzi do zaniedbań w pracy przy usługach podstawowych.
Następne oczywiste pytanie, kiedy sprzedamy to, co sprawia problemy.
Trzecie pytanie na dzisiaj, to kiedy zaczniemy racjonalnie współpracować z samorządami i dostosowywać naszą ofertę do ich oczekiwań i dlaczego mamy tak nikły udział w rosnącym rynku przesyłek, zamawianych przez internet.
Ciekawi mnie czy rada nadzorcza PP S.A. wróci do tych pytań i czy na większość z nich otrzyma odpowiedź, że przyczyny są polityczne. A trzeba pamiętać, że polityczne w pokrętnej nowomowie obecnej koalicji może mieć wiele znaczeń.





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007