Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Metro   Data: 2014-02-10
E-sąd przyblokowany? Niewiele ponad 20 procent zwrotek na koniec stycznia
Ponad 180 tys. wysłanych listów i tylko niewiele ponad 20 proc. zwrotek, czyli zwrotnych potwierdzeń odbioru. Bez nich sąd ma związane ręce. To sytuacja z sądu elektronicznego w Lublinie - sądu, który wydaje nakazy zapłaty w sprawie nieuregulowanych rachunków za prąd, gaz czy telefon. Ale też w sprawie faktur na duże kwoty np. za prace przy budowie dróg.
E-sąd to instytucja, która wysyła najwięcej przesyłek sądowych w całej Polsce. W ubiegłym roku wydał ponad 2 miliony 700 tysięcy nakazów zapłaty. W styczniu, po zmianie operatora pocztowego (teraz jest to nie Poczta Polska, ale Polska Grupa Pocztowa wspólnie z In Postem i z Ruchem) wysłano z e-sądu nieco ponad 183 tysiące przesyłek, a w tym czasie do sądu wpłynęło niespełna 40 tysięcy zwrotek, czyli zwrotnych potwierdzeń odbioru. - To niewiele, odpowiada to mniej więcej tygodniowej ilości korespondencji, która jest wysyłana z e-sądu - mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

Będzie paraliż pracy e-sądu? Jeśli to się utrzyma

Rzecznik dodaje, że sąd nie ma wiedzy, co się dzieje z tą korespondencją i ze zwrotkami. - Dochodziły do nas sygnały, że korespondencja nie jest dostarczana systematycznie, że operator te przesyłki zbiera i dostarcza partiami, czego robić nie powinien - mówi Ozimek. I wyjaśnia, że to dla sądu spore utrudnienie, bo sąd pracuje codziennie, codziennie też powinien dostawać zwrotki. Jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać, może dojść do paraliżu w pracy e-sądu i problemów zwykłych obywateli, do których wysyłane są nakazy zapłaty.

Co na to nowy doręczyciel?

Rafał Zgorzelski, prezes Związku Pocztowego, który w rozmowie z nami reprezentował PGP, wyjaśnia, że chodzi m.in. o tak zwane "R-ki", czyli numery na przesyłkach. E-sąd korzysta z numerów cyfrowych, a nie kodów kreskowych, a to - ponoć - wydłuża całą procedurę. Zgorzelski wyjaśnia też, że tak zwana zwrotka ma być, zgodnie z odpowiednimi przepisami prawa, dostarczona do nadawcy "niezwłocznie" po doręczeniu przesyłki - "niezwłocznie" w praktyce oznacza co najmniej trzy dni robocze. - Zwrotne Potwierdzenie Odbioru musi zostać odesłane przez placówkę oddawczą operatora do węzła ekspedycyjno-rozdzielczego, podlega weryfikacji na stanowiskach pracy do spraw wtórnej kontroli dokumentów, a następnie trafia do placówki nadawczej, która musi je dostarczyć do nadawcy. Każdą z tych czynności poprzedza realizacja określonych działań operacyjnych, tj. weryfikacja dokumentu, rejestracja w systemie operacyjnym, ekspedycja, sort - wyjaśnia prezes.

Polska Grupa Pocztowa na konferencji prasowej w miniony czwartek podawała swoje statystyki: 3,7 miliona nadanych przesyłek, skuteczność doręczeń bez awizacji - 75 procent, skuteczność doręczeń z awizacją - 90 procent. Dane z e-sądu są jednak inne.

Ktoś chce odroczyć wykonanie kary albo prosi o dozór? Nie ma rozpraw, bo nie ma zwrotek

Z naszych informacji wynika, że w dalszym ciągu są przypadki odwoływania rozpraw z powodu niedostarczenia korespondencji na czas. Chodzi już nie tylko o rozprawy karne czy cywilne, ale też o posiedzenia sądów penitencjarnych, które podejmują decyzje w sprawie odroczenia wykonania kary, przerwy w karze czy zastosowania dozoru elektronicznego. Tylko w Sądzie Okręgowym w Lublinie, w ostatnim tygodniu stycznia, w VI Wydziale Penitencjarnym odwołano 14 rozpraw, właśnie z powodu braku zwrotek - informuje sędzia Artur Ozimek. Dodaje, że podobnie było w Białej Podlaskiej, w Wydziale Wykonywania Orzeczeń, gdzie odwołano 21 takich rozpraw.

List z prokuratury na komisariat szedł 26 dni

Na problemy z nowym doręczycielem skarżą się też prokuratorzy z regionu lubelskiego. Z informacji, które przekazała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Beata Syk-Jankowska, niepokojące informacje trafiają z prokuratur rejonowych. - Problemy dotyczą braku doręczania zwrotnych poświadczeń odbioru czy napływ zwrotek z opóźnieniem - mówi Syk-Jankowska. Jak dodaje, zdarzają się też bardzo duże opóźnienia przesyłek. - Dla przykładu przesyłka nadana w prokuraturze 3 stycznia trafiła do komisariatu 29 stycznia - mówi rzeczniczka. I wyjaśnia, że na przeprowadzenie dochodzenia, zgodnie z prawem, jest miesiąc - więc jak je prowadzić, skoro przesyłka "idzie" 26 dni?

W prokuraturze w Rykach, która mieści się w tym samym budynku co Urząd Miasta, jedną z przesyłek zagubiono. Odnalazła się, owszem, ale na korytarzu urzędu. Można tylko przypuszczać, że wypadła któremuś z doręczycieli z reklamówki, bo na razie nie mają firmowych toreb.

Mamy też informację, że jeden z sądów zdecydował o wypuszczeniu osadzonego na wolność, ale przesyłka z decyzją sądu dotarła do aresztu dopiero po kilku dniach. I mężczyzna siedział kilka dni dłużej, a teraz niewykluczone, że wystąpi o odszkodowanie. W tej sprawie próbujemy ustalić szczegóły, wysłaliśmy zapytanie bezpośrednio do aresztu, którego to dotyczy.

Źródło: Metro tutaj





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007