Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej
 




Organizacje
Podzakładowe


Humor dnia

Aktualności

Autor: Nasz Dziennik   Data: 2014-10-20
Co dalej z Pocztą Polską?
Wycofanie wypowiedzenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, powstrzymanie likwidacji mniejszych placówek pocztowych oraz zaprzestanie zwolnień w Poczcie Polskiej - to główne postulaty pracowników narodowego operatora pocztowego, którego przedstawiciele w liczbie blisko 8 tysięcy protestowali dziś w Warszawie.

Sytuacja Poczty Polskiej, w ocenie jej pracowników, staje się niebezpiecznie trudna. Na skutek złego zarządzania i braku odpowiedniego nadzoru właścicielskiego z poziomu lidera na rynku usług pocztowych Poczta Polska stacza się w dół po równi pochyłej i zamiast rozwijać się, musi walczyć o przetrwanie. Ponadto, jak podkreślają pocztowcy, ich poziom wykształcenia stale rośnie, a zarobki, które jeszcze kilka lat temu były na poziomie średniej krajowej, a nawet wyższym, dziś nie przekraczają 80 proc. średniej. Paradoksalnie wraz ze zwiększeniem poziomu usług i wymaganiami wobec pocztowców poziom zatrudnienia zmniejszył się o blisko 20 proc., ze 100 do ok. 80 tysięcy pracowników. Na domiar złego wypowiedziany w lipcu przez zarząd Poczty Polskiej Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy godzi w pracowników i preferuje umowy śmieciowe. Pocztowcy przekonują, że w minionych latach zrezygnowali z szeregu przywilejów, dzisiaj zaś stoją pod ścianą i cofnąć się już nie mogą. Wprawdzie rozmowy między zarządem Poczty Polskiej a przedstawicielami załogi trwają, ale jak podkreślają związkowcy bardziej przypominają one monolog, a nawet dyktat i nie mają nic wspólnego z dialogiem społecznym.

Zanim usługi pocztowe trafią w obce ręce

W proteście przed Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji zgromadziło się dzisiaj blisko 8 tysięcy pocztowców, którzy w dniu wolnym od pracy przybyli do Warszawy z całej Polski, aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu i zwrócić uwagę polskiego społeczeństwa na problemy, z jakimi boryka się największy w Polsce pracodawca. W ocenie Bogumiła Nowickiego, przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej, rząd lekceważy sytuację narodowego operatora pocztowego, co skrzętnie wykorzystuje prywatna konkurencja. Dlatego też dochodzi do paradoksów, gdzie poszkodowani są nie tylko pracownicy i tracąca rynek Poczta Polska oraz Polacy.

Stąd petycja do polskiego rządu złożona dziś przez pocztowców na ręce, nie - jak wcześniej zapowiadano - przedstawiciela Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji w randze wiceministra, ale rzecznika Artura Koziołka oraz dwóch przedstawicieli dwóch departamentów resortu. W dokumencie tym pracownicy dokonują oceny kondycji Poczty Polskiej, przestrzegają przed bagatelizowaniem problemu, którego efektem może być przejęcie rynku usług pocztowych w Polsce nie tylko przez firmy prywatne, ale również zagraniczne.

W ocenie Bogumiła Nowickiego, taka sytuacja ma miejsce już na rynku usług kurierskich, który opanowują zagraniczni operatorzy, jak chociażby DHL reprezentujący niemiecką pocztę. - Odbyliśmy szereg rozmów z przedstawicielami zarządu Poczty Polskiej, jak również z przedstawicielami właściciela, Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji, ale oprócz obietnic niczym konkretnym się one nie kończyły. Z pewnością spore "zasługi" dla sytuacji, z jaką dziś mamy do czynienia, położył - na szczęście - były już minister Rafał Trzaskowski, który w moim odczuciu był bardziej celebrytą, który przypadkowo trafił na fotel ministerialny i problemami Poczty Polskiej w ogóle się nie interesował. Mamy nadzieję, że Andrzej Halicki, który został jego następcą, jest człowiekiem pragmatycznym i będzie poważnie i odpowiedzialnie reagował na przedstawione mu problemy - podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Bogumił Nowicki.

Kolejne "spotkanie" pod oknem premier Kopacz

Zarząd Poczty Polskiej odpiera zarzuty strony związkowej. - Aby odnieść sukces, powinniśmy wynagrodzenia w Poczcie Polskiej w największym możliwym stopniu uzależnić od efektów wypracowanych przez spółkę. Nie mamy na to zbyt wiele czasu, bo kolejne duże projekty będą wymagały od nas radykalnie większej efektywności niż dotychczas. Dlatego działania naszych partnerów związkowych polegające na organizacji wydarzeń poza forum rokowań układowych rozumieć należy wyłącznie jako wywieranie presji mające odnieść skutek w tych rokowaniach - wyjaśnia w komunikacie Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

Jednocześnie zapewnia o merytorycznym dialogu Zarządu Poczty Polskiej ze stroną związkową, czego przykładem ma być przyszłotygodniowa sesja negocjacyjna, gdzie mają być dyskutowane kolejne prawa i obowiązki Poczty Polskiej, pracowników i związków zawodowych. Tymczasem w ocenie przewodniczącego Nowickiego zarząd Poczty Polskiej zadziwiająco szczerze obnaża swoje faktyczne intencje.

- Zgodnie z tezą przedstawioną przez zarząd Poczty Polskiej na operacji wynagradzania zyskać ma 40 proc. pracowników. Jeżeli tak, to oznacza, że 60 proc. pracowników straci. Zarząd nie ma zamiaru zwiększyć funduszu płac, ale chce zarządzać cały czas tymi samymi pieniędzmi, a to oznacza, że większość pracowników straci, a skorzystają tylko nieliczni, pytanie, kto najbardziej? - pyta retorycznie Bogumił Nowicki. W jego ocenie, niedopuszczalna jest także propozycja zarządu, żeby wyłączyć ze zbiorowego układu pracy 500 osób, które miałyby otrzymywać wynagrodzenie na zasadzie kontraktu.

- Moim zdaniem, zarząd chce zasadzić las, gdzie chce ukryć swoje własne drzewa ? czyli wynagrodzenia, które otrzymał od ministra Boniego - dodaje przewodniczący Nowicki. Jego zdaniem, cierpliwość pracowników jest wystawiana na coraz większą próbę. - Jeżeli ze strony pracodawcy będzie konsekwencja w uporze, to nie pozostanie nam nim innego, jak wykorzystać możliwości formalnoprawne i rozpocząć spór zbiorowy ze wszystkimi tego konsekwencjami - odpowiada przewodniczący Bogumił Nowicki.

Odnosząc się do dotychczas bardzo nieodpowiedzialnej postawy rządu, pocztowcy zapowiadają, że dalsze lekceważenie ich stanowiska zakończy się protestem pod oknami kancelarii premier Ewy Kopacz. - Dziś, żeby wyrazić swą dezaprobatę wobec działań zarządu spółki i rządu, przybyło do Warszawy 10 proc. wszystkich pracowników Poczty Polskiej. Jeżeli druga strona nie zareaguje pozytywnie na nasze postulaty, to następnym razem może nas przybyć nawet 80 proc. - twierdzi przewodniczący Nowicki.

Źródło: Nasz Dziennik





Karta Rabatowa Orlen








 
Webmaster: Sławek  ®2007