"W ocenie resortu skarbu potencjalny zakup Banku Pocztowego przez PKO BP to słuszny kierunek" powiedział do dziennikarzy Mikołaj Budzanowski, minister skarbu i ma racje. Media podały też, że PKO BP negocjuje z Pocztą Polską strategiczny alians. Nasz sojusz ma zostać zbudowany na dwóch filarach. Pierwszym będzie podpisanie długoletniej umowy o współpracy w zakresie sprzedaży produktów bankowych w urzędach pocztowych pod marką Banku Pocztowego, a drugi to przejęcie przez PKO BP od nas za ok. 240 mln zł 75 proc. udziałów w Banku Pocztowym. Jak dodać do tego w przyszłości, możliwość udzielania mikrokredytów w urzędach, kredytowania zakupów na Internecie i przesyłania zakupu np.: Przesyłką Biznesową lub inną, czy przekazywania pieniędzy z konta za pośrednictwem listonosza (np.: emerytom) to będziemy dobrze służyć rozwojowi gospodarczemu w kraju, czego się od nas oczekuje. Warto też zaznaczyć, że na początku lipca Ministerstwo Skarbu Państwa zakończyło proces budowania księgi popytu na 95 mln akcji PKO BP, czyli 7,6 proc. walorów. Cenę akcji ustalono na 32,50 zł, a w środę na zamknięciu za jeden papier banku płacono już 32,7 zł, w czwartek już 32,80 zł. Jak podano "księga popytu została pokryta w całości po niespełna trzech godzinach od rozpoczęcia transakcji, a popyt ponad 3-krotnie przekroczył wartość oferowanych akcji" - nic dodać i nic ująć. Ministerstwo poinformowało też po przeprowadzeniu transakcji, że resort jest teraz bezpośrednio właścicielem pakietu 33,39 proc. akcji PKO BP i pozostaje największym w tej spółce akcjonariuszem obok Banku Gospodarstwa Krajowego (kontrolowanego przez Skarb Państwa - PAP), który ma 10,25 proc. akcji.